lodami. Uczynił się zgiełk, wrzawa, rejwach, harmider i biadanie. Pan doktor wybiegł przerażony z gabinetu, pacjenci zaś, którzy przyszli do lekarza chorób sercowych, przekonani byli, że przez pomyłkę trafili do dentysty. Pani Cisowska opadła na krzesło i siedziała w tragicznym bezruchu.<br>- Nie chcecie gadać? - wołał Adaś. - Dobrze! Ja sam znajdę złoczyńcę!<br>Spojrzał pilnie w cztery pary oczów, ale nic z nich nie wyczytał: wszystkie patrzyły w niego z zuchwałą pewnością ludzi potwornie a niesłusznie oczernionych.<br>- Możesz sobie szukać do jutra - pisnęła jedna z sióstr. Sam zjadłeś, zapomniałeś, a teraz składasz na nas. Ty tak zawsze! - Cicho, sroko! Zaraz zrobimy doświadczenie.<br>Wyjce