wpuszczeni do środka. <br>Cela, w której umieszczono Nocnego Śpiewaka, przeraziła mnie. Ściany z surowej cegły, kamienne płyty na podłodze, jedyne okno pozbawione szyb, za to z gęsto ustawionymi prętami. Żadnych sprzętów, jedynie parę mat rzuconych na zimny kamień, a na nich skulony żałośnie więzień. Tunikę miał porwaną na ramionach, włosy zmierzwione i pozlepiane w kosmyki. Wyglądał jak ktoś, kto śni sen pełen najgorszych koszmarów. <br>Nie ocknął się pod moim dotykiem. Dygocąc, zwinął się w jeszcze ciaśniejszy kłębek, jak płód. Wiatr Na Szczycie ukląkł przy nim z drugiej strony. <br>"Nadal nieprzytomny? Tyle czasu? Co oni mu dali?"<br>Mistrz Iluzji delikatnie spróbował ułożyć