Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Janusz T. w ciągu zaledwie czterech dni, spędzonych w celi jednego z więzień Lubelszczyzny. Od pierwszych godzin był przez współwięźniów okrutnie bity i poddawany wyrafinowanym praktykom seksualnym.
Najpierw było bicie pięściami i kopanie "na chybił trafił". Potem gaszenie papierosów na jego dłoni i przypalanie zapalniczką włosów na klatce piersiowej. Następnie - zmuszanie do połykania "mieszanki oktanowej" - z kawy, soli, cukru i pieprzu. Kolejny etap to popijanie mieszanki wodą z muszli klozetowej i konsumpcja "deseru" w postaci śmierdzącej kiełbasy.
Kiedy oprawcom znudziły się te metody, wymyślili nowe tortury: plucie Januszowi T. do otwartych ust, posypywanie żrącymi substancjami rany po świeżo usuniętym tatuażu, wreszcie
Janusz T. w ciągu zaledwie czterech dni, spędzonych w celi jednego z więzień Lubelszczyzny. Od pierwszych godzin był przez współwięźniów okrutnie bity i poddawany wyrafinowanym praktykom seksualnym.<br>Najpierw było bicie pięściami i kopanie "na chybił trafił". Potem gaszenie papierosów na jego dłoni i przypalanie zapalniczką włosów na klatce piersiowej. Następnie - zmuszanie do połykania "mieszanki oktanowej" - z kawy, soli, cukru i pieprzu. Kolejny etap to popijanie mieszanki wodą z muszli klozetowej i konsumpcja "deseru" w postaci śmierdzącej kiełbasy.<br>Kiedy oprawcom znudziły się te metody, wymyślili nowe tortury: plucie Januszowi T. do otwartych ust, posypywanie żrącymi substancjami rany po świeżo usuniętym tatuażu, wreszcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego