Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
trapić
dziwne wątpliwości: nie byłam zupełnie pewna, czy
mogłabym rzeczywiście strzelać, jeździć konno,
rzucać oszczepem, a przede wszystkim - stawiać
czoło wszelkim niebezpieczeństwom.

Może by rzeczywiście spróbować z tym sznurkiem?
Wydało mi się to jednak zbyt dziecinne.

Teraz wszakże, gdy Katarzyna zniknęła we wnęce bramy,
a ja zostałam zupełnie sama i zmuszona stawić czoło
każdej przygodzie, przyszła mi do głowy dziwaczna myśl,
że gdybym umiała skakać przez ten sznurek, to może
byłoby mi trochę raźniej...

Ale nikt nie zwracał na mnie uwagi.

Dzieci zbierały dalej kasztany, a dziewczynka na ławce kołysała
dziecko.

Powoli, nieśmiało zbliżyłam się do niej.

Mogła mieć dwanaście, najwyżej
trapić <br>dziwne wątpliwości: nie byłam zupełnie pewna, czy <br>mogłabym rzeczywiście strzelać, jeździć konno, <br>rzucać oszczepem, a przede wszystkim - stawiać <br>czoło wszelkim niebezpieczeństwom. <br><br>Może by rzeczywiście spróbować z tym sznurkiem? <br>Wydało mi się to jednak zbyt dziecinne. <br><br>Teraz wszakże, gdy Katarzyna zniknęła we wnęce bramy, <br>a ja zostałam zupełnie sama i zmuszona stawić czoło <br>każdej przygodzie, przyszła mi do głowy dziwaczna myśl, <br>że gdybym umiała skakać przez ten sznurek, to może <br>byłoby mi trochę raźniej... <br><br>Ale nikt nie zwracał na mnie uwagi. <br><br>Dzieci zbierały dalej kasztany, a dziewczynka na ławce kołysała <br>dziecko. <br><br>Powoli, nieśmiało zbliżyłam się do niej. <br><br>Mogła mieć dwanaście, najwyżej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego