Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
panie...
- Knüfer. Nie wiem, czy tak będzie - usłyszał swój zachrypnięty głos. - Nic nie powiem, by nie zapeszyć.
Basedow i szpicbródka, jedyni gracze, których było na to stać, postawili na czerwone, czarne, parzyste i nieparzyste taką sumę, jaka po wygranej dałaby im kwotę sześciu tysięcy marek. Knüfer zamknął oczy i wytłumił zmysł słuchu. Nie mógł go jednak zupełnie wyłączyć i sprawić, by niesłyszalne stały się ogromne brawa, jakie rozległy się przy stole. Otworzył oczy i uzyskał nagrodę - najpiękniejszy uśmiech, jaki widział w życiu. Niestety, takim samym uśmiechem został obdarzony szpicbródka. Knüfer spojrzał na kulkę. Spoczywała w przegródce "dwa czarne".
- Pan Knüfer i
panie...<br>- Knüfer. Nie wiem, czy tak będzie - usłyszał swój zachrypnięty głos. - Nic nie powiem, by nie zapeszyć.<br>Basedow i szpicbródka, jedyni gracze, których było na to stać, postawili na czerwone, czarne, parzyste i nieparzyste taką sumę, jaka po wygranej dałaby im kwotę sześciu tysięcy marek. Knüfer zamknął oczy i wytłumił zmysł słuchu. Nie mógł go jednak zupełnie wyłączyć i sprawić, by niesłyszalne stały się ogromne brawa, jakie rozległy się przy stole. Otworzył oczy i uzyskał nagrodę - najpiękniejszy uśmiech, jaki widział w życiu. Niestety, takim samym uśmiechem został obdarzony szpicbródka. Knüfer spojrzał na kulkę. Spoczywała w przegródce "dwa czarne".<br>- Pan Knüfer i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego