Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
nieruchomymi oczami w okno, w którym widać było skrawek czystego nieba i szare zimne chmury nad horyzontem. Pani Linsrumowa postawiła krucyfiks na komódce pomiędzy dwoma lichtarzami, wyrównała knoty w świecach woskowych, pachnących upalnym latem i ulami w sadzie. Wyjęła też pomiętą koszulę Dziadzi, w której Polek odbył podróż do starego znachora. Pomogła mu usiąść na łóżku. Odwracając oczy od widoku pleców suchych jak wiór i żeber białymi smugami przecinających boki chłopca, wciągnęła nań sztywną, krochmaloną koszulę.
- Wyspowiadać się trzeba, dziecko, i komunię świętą przyjąć. Miesiąc cały leżysz bez modlitwy jak poganin. Zobaczysz, że od razu wyzdrowiejesz. Pan Bóg ciebie zaraz sobie
nieruchomymi oczami w okno, w którym widać było skrawek czystego nieba i szare zimne chmury nad horyzontem. Pani Linsrumowa postawiła krucyfiks na komódce pomiędzy dwoma lichtarzami, wyrównała knoty w świecach woskowych, pachnących upalnym latem i ulami w sadzie. Wyjęła też pomiętą koszulę Dziadzi, w której Polek odbył podróż do starego znachora. Pomogła mu usiąść na łóżku. Odwracając oczy od widoku pleców suchych jak wiór i żeber białymi smugami przecinających boki chłopca, wciągnęła nań sztywną, krochmaloną koszulę.<br>- Wyspowiadać się trzeba, dziecko, i komunię świętą przyjąć. Miesiąc cały leżysz bez modlitwy jak poganin. Zobaczysz, że od razu wyzdrowiejesz. Pan Bóg ciebie zaraz sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego