Lockheed. Wczesnym popołudniem, dowódca lst Fighter Wing Brig., Gen. John M. Loh, zaproponował obejrzenie tej ciekawej maszyny. Natychmiast udajemy się do leżącego na obrzeżach lotniczej bazy Langley AFB, zawczasu otwartego na oścież, niedużego hangaru. Zapach rozjaśnionego słońcem lata mieszał się z zupełnie innymi, soli i przybrzeżnych wodorostów, pędzonych lekką bryzą znad Atlantyku. Wiedząc jaka czeka mnie frajda, byłem mocno podniecony i z nie ukrywaną ciekawością ruszyłem w stronę wnętrza hangaru, gdy tylko kierowca zatrzymał obszernego Forda.<br> - Ta pokraka to, jest właśnie stealthfighter, coś, co dotychczas nigdy naprawdę w lotnictwie nie istniało... - powitał nas, ubrany w zieleń lotniczego kombinezonu, pilot tego straszydła