Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Poznaj swój kraj
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1960
jeść makaron z konserwą stał jeszcze w kotle. Kto po repetę? Nikt, oprócz Stasia? Naprawdę tradycje giną w narodzie, wstyd!
- Wiecie, jak to było dwa lata temu na Sanie? Wody brakowało w rzece, taka była susza. A my nic. "Na burłaka" kajaczki ciągniemy i jakoś do Sanoka dobrnęliśmy. Dalej było znośnie. Prąd, jak przystało na górską rzekę, taki - że do Przemyśla bractwo cztery kajaki rozpruło na kamieniach. Ale to nic. Przynajmniej wachty nocne nie nudziły się. Spało się dobrze przy akompaniamencie stuku ich młotków.
- Tak, na brak przygód nie mogliśmy narzekać. Pod Jarosławiem, to mieliśmy taką burzę w nocy, że z
jeść makaron z konserwą stał jeszcze w kotle. Kto po repetę? Nikt, oprócz Stasia? Naprawdę tradycje giną w narodzie, wstyd!&lt;/&gt;<br>- &lt;who2&gt;Wiecie, jak to było dwa lata temu na Sanie? Wody brakowało w rzece, taka była susza. A my nic. "Na burłaka" kajaczki ciągniemy i jakoś do Sanoka dobrnęliśmy. Dalej było znośnie. Prąd, jak przystało na górską rzekę, taki - że do Przemyśla bractwo cztery kajaki rozpruło na kamieniach. Ale to nic. Przynajmniej wachty nocne nie nudziły się. Spało się dobrze przy akompaniamencie stuku ich młotków.&lt;/&gt;<br>- &lt;who1&gt;Tak, na brak przygód nie mogliśmy narzekać. Pod Jarosławiem, to mieliśmy taką burzę w nocy, że z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego