tylko w oczekiwaniu sprzyjających okoliczności, aby zaatakować z potęgującym się zacietrzewieniem kolejny i kolejny raz. <br>Nawroty pojawiały się w mym życiu jak zdjęcia w kinematografie: urodzenie Dorotki i w zaledwie miesiąc potem depresja, ostro nabrzmiały konflikt małżeński - depresja następna, operacja guza w piersi i kolejna, eksperyment z podjęciem pracy i znów krach. Męczące, a to jeszcze nie koniec. <br>W dodatku, między tymi jednoznacznie zdefiniowanymi chorobami były różne regresy, wahnięcia, brak reakcji na zalecone leczenie lub jak w aktualnym przypadku wyraźna jego nietolerancja. Wszystko to niebywale przeciągało całą zabawę, wydłużając zarówno psychoterapię, jak i rekonwalescencję w nieskończoność. Okresy "czyste", stany psychicznego zdrowia