do decyzji, może to odruch, może na złość chce komuś zrobić? Gdzie pan mieszka, panie Krakowski? - zapytał już głośno.<br>- Kontener 234 E, na V Rejonie!<br>- Rodzinę pan ma?!<br>- Już żadnej!<br>- Badania są - Środa Popielcowa puknęła w ekran. - Sprzed miesiąca, ale mogą być. A rozpoznanie... Też jest, nikomu bym nie życzyła, zobacz. Może potraktujmy jako przypadek nagły.<br>Wszechwłoga jednak nie mógł się zdecydować. Chodził w tę i z powrotem, odbijał kulkę, zagladając w lustro wiszące nad umywalką, poprawiał niewidoczne wady makijażu.<br>- A więc potworne cierpienie nie do wytrzymania? - indagował dalej Krakowskiego.<br>- Już pięćdziesiąt razy panu mówiłem! Zaraz zacznę kląć, wrzeszczeć, rozwalę tu