Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
i której Jego łaska szczególnie potrzebna jest dzisiaj.

Otarłeś łzy, Michał. Udajesz, że to od dymu, faktycznie, nakopciliśmy aż szaro. Wstałeś, musisz już iść, bo w południe odlatujesz z powrotem.
- Pożegnaj ją ode mnie - mówisz cicho.
Czekaj, wezmę psa, przejdę się z tobą, odprowadzę kawałek. Nie wiem, kiedy się znowu zobaczymy, ale nie zapominaj o mnie w tej Anglii, napisz czasem i ja też będę pisał, bo - nie za wszystko, lecz mimo wszystko - kocham cię, stary, poczciwy O'Brienie.

Oprzytomniała w południe.
- Wyszedł już?
- Już dawno. Nie wiedziałem, że między wami... - była? był? było? - szukałem słowa.
- Och, sensacja-rewelacja! - mruknęła i poszła
i której Jego łaska szczególnie potrzebna jest dzisiaj.<br><br> Otarłeś łzy, Michał. Udajesz, że to od dymu, faktycznie, nakopciliśmy aż szaro. Wstałeś, musisz już iść, bo w południe odlatujesz z powrotem.<br>- Pożegnaj ją ode mnie - mówisz cicho.<br>Czekaj, wezmę psa, przejdę się z tobą, odprowadzę kawałek. Nie wiem, kiedy się znowu zobaczymy, ale nie zapominaj o mnie w tej Anglii, napisz czasem i ja też będę pisał, bo - nie za wszystko, lecz mimo wszystko - kocham cię, stary, poczciwy O'Brienie.<br><br> Oprzytomniała w południe.<br>- Wyszedł już?<br>- Już dawno. Nie wiedziałem, że między wami... - była? był? było? - szukałem słowa.<br>- Och, sensacja-rewelacja! - mruknęła i poszła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego