na popitkę. Bawimy się, pada komenda i rozkaz zostaje wykonany. Jaką chcecie stację, pyta się jeden i pokazuje na segmenty w ścianie. Mamy nasłuch na dwa tysiące kilometrów. Może Luxemburg? A dlaczego tu nic nie ma, pyta się Kudłaty wskazując na puste miejsce w ścianie. Sprzedaliśmy na wódę, chwali się żołdak, pokazując w uśmiechu wybrakowaną klawiaturę. Na dole mamy dziesięć radioli, z dumą mówią, prowadząc gości do podziemnych garaży gdzie samotne i smutne stoją ciężarówki z radiostacjami. Nie jeżdżą od paru lat. Wachę sprzedaliśmy chłopom, przyznają się. Jezu, a jak tu wpadnie żandarmeria? Spokojnie, to tajna jednostka, żandarmeria nie ma tu