i proszę, niby nic, a jednak. A tak z innej mańki na przykład: ta nieletnia, co się do niej dobieraliście. Ładniutka, nie powiem, ale wydaje mi się, że to raczej niedobrze, nie po naszemu. Uczciwy człowiek tak nie robi. Powiecie, że niby się nie opierała, a poza tym nie byliście żonaci. Ja rozumiem, ja wszystko rozumiem. Żyj i daj żyć innym. Ale co takie dziewczę może wiedzieć o świecie? I czy umie rozpoznać, kto wróg, kto przyjaciel? A ten, kto się tak zachowuje, jest wrogiem, gadem i szkodnikiem. Tylko że niewinne dziewczę tego nie wie. Prawi się słodkie słówka, skradnie całusa