Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
niepojętym wzruszeniem, jakby świat oddychał czymś pięknym i młodym, i silnym, i oszałamiającym, oddaniem i przyciąganiem, czystą urodą wśród żywiołu traw. Ich marzenia nabrały odtąd innych kształtów, a ich sny upojności i tylu tęsknot gorących, co w stepowej pieśni. Zdawało się, że ziemia bije sercem dziewczyny, tak jak step tętentem źrebaczka. Tak się zaczynało kazachstańskie lato.
Mechanicy, chłop w chłopa, noszący szykowne skórzane kurtki, zarabiali sporo rubli i mogli sobie pozwolić na kosztowne podarunki: korale i jedwabne chustki w kwiaty. Pierwsze posiadaczki tych wspaniałości nosiły się dumnie, ale niebawem niepokojąco ich przybywało, aż jęły spozierać na siebie z ukosa i wreszcie
niepojętym wzruszeniem, jakby świat oddychał czymś pięknym i młodym, i silnym, i oszałamiającym, oddaniem i przyciąganiem, czystą urodą wśród żywiołu traw. Ich marzenia nabrały odtąd innych kształtów, a ich sny upojności i tylu tęsknot gorących, co w stepowej pieśni. Zdawało się, że ziemia bije sercem dziewczyny, tak jak step tętentem źrebaczka. Tak się zaczynało kazachstańskie lato. <br>Mechanicy, chłop w chłopa, noszący szykowne skórzane kurtki, zarabiali sporo rubli i mogli sobie pozwolić na kosztowne podarunki: korale i jedwabne chustki w kwiaty. Pierwsze posiadaczki tych wspaniałości nosiły się dumnie, ale niebawem niepokojąco ich przybywało, aż jęły spozierać na siebie z ukosa i wreszcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego