Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
Możesz mieć wstrząs mózgu, ty idioto! I umrzeć! Natychmiast masz jechać na pogotowie albo lepiej do najbliższego szpitala na ostry dyżur, rozumiesz?!
Zawróciła spod tego Płońska, spotkaliśmy się w pogotowiu na Hożej. Przytomnie opłaciła pierwszego napotkanego taksówkarza, który jadąc przodem, zaprowadził ją na miejsce. Dyżurny lekarz świecił lampką w moje źrenice, stukał mnie młoteczkiem w kolana, kazał zamknąć oczy i stać na jednej nodze, potem palcem wycelować w czubek nosa. Obejrzał zdjęcie rentgenowskie mojej głowy i szyi. Twierdził, że powinienem pójść na obserwację na dzień lub dwa, ale chyba nie znalazł szczególnie alarmujących objawów. Podpisałem jakieś oświadczenie i pozwolił mi pojechać
Możesz mieć wstrząs mózgu, ty idioto! I umrzeć! Natychmiast masz jechać na pogotowie albo lepiej do najbliższego szpitala na ostry dyżur, rozumiesz?!<br>Zawróciła spod tego Płońska, spotkaliśmy się w pogotowiu na Hożej. Przytomnie opłaciła pierwszego napotkanego taksówkarza, który jadąc przodem, zaprowadził ją na miejsce. Dyżurny lekarz świecił lampką w moje źrenice, stukał mnie młoteczkiem w kolana, kazał zamknąć oczy i stać na jednej nodze, potem palcem wycelować w czubek nosa. Obejrzał zdjęcie rentgenowskie mojej głowy i szyi. Twierdził, że powinienem pójść na obserwację na dzień lub dwa, ale chyba nie znalazł szczególnie alarmujących objawów. Podpisałem jakieś oświadczenie i pozwolił mi pojechać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego