Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Wyśpisz się, jak mąż wróci.
Wmieszaliśmy się w tłum ludzi ubranych lekko, odświętnie. My zaś w tych swetrach i szalikach! Popatrywano na nas, co jeszcze bardziej rozweselało Wieśniewicza. Znalazłszy poszukiwany koniak, nie chciał wracać do wozu. Zaczął nas ciągnąć za sobą to w tym kierunku, to w owym. Kiedy się zrobiło ciasno, szedł w szpicy, a my za nim gęsiego. W miejscach gdzie na to pozwalał luz, brał nas pod rękę i perorował. Głównie do mnie. Pijany nie był, ale oczywiście alkohol robił swoje.
- Ja - powiadał - jeżeli sobie żartuję, wcale nie znaczy, żebym nie szanował Kościoła. Bardzo mi z nim dobrze
Wyśpisz się, jak mąż wróci.<br>Wmieszaliśmy się w tłum ludzi ubranych lekko, odświętnie. My zaś w tych swetrach i szalikach! Popatrywano na nas, co jeszcze bardziej rozweselało Wieśniewicza. Znalazłszy poszukiwany koniak, nie chciał wracać do wozu. Zaczął nas ciągnąć za sobą to w tym kierunku, to w owym. Kiedy się zrobiło ciasno, szedł w szpicy, a my za nim gęsiego. W miejscach gdzie na to pozwalał luz, brał nas pod rękę i perorował. Głównie do mnie. Pijany nie był, ale oczywiście alkohol robił swoje.<br>- Ja - powiadał - jeżeli sobie żartuję, wcale nie znaczy, żebym nie szanował Kościoła. Bardzo mi z nim dobrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego