Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
mu rozbłysło, a głowę przygięło niemal do końskiej grzywy.
Nie odzywał się więcej.
*
Niebo na wschodzie pojaśniało w przeczuciu świtu. Zrobiło się jeszcze zimniej. Skrępowany Reynevan trząsł się, dygotał, w równej mierze z chłodu, co ze strachu. Nostitz kilka razy musiał przywołać go do porządku szarpnięciem powroza.
- Co z nim zrobimy? - spytał nagle Vitelozzo Gaetani. - Będziemy z sobą ciągnąć przez całe góry? Czy osłabimy oddział, dając mu eskortę do Świdnicy? Hę?
- Nie wiem jeszcze - w głosie Hayna von Czirne pobrzmiało zniecierpliwienie. - Myślę.
- A czy - nie rezygnował Italczyk - ta nagroda aż tyle warta? I czy za martwego dają dużo mniej?
- Nie o
mu rozbłysło, a głowę przygięło niemal do końskiej grzywy. <br>Nie odzywał się więcej.<br>*<br>Niebo na wschodzie pojaśniało w przeczuciu świtu. Zrobiło się jeszcze zimniej. Skrępowany Reynevan trząsł się, dygotał, w równej mierze z chłodu, co ze strachu. Nostitz kilka razy musiał przywołać go do porządku szarpnięciem powroza.<br>- Co z nim zrobimy? - spytał nagle Vitelozzo Gaetani. - Będziemy z sobą ciągnąć przez całe góry? Czy osłabimy oddział, dając mu eskortę do Świdnicy? Hę? <br>- Nie wiem jeszcze - w głosie Hayna von Czirne pobrzmiało zniecierpliwienie. - Myślę.<br>- A czy - nie rezygnował Italczyk - ta nagroda aż tyle warta? I czy za martwego dają dużo mniej?<br>- Nie o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego