Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
przedsiębiorstwie handlowym. Ze względu na biegłą znajomość języka angielskiego przyjęto mnie w charakterze tłumacza (umowy, kontrakty, rozmowy) i nie rezygnując, rzecz jasna, ze studiów postanowiłam zarobić trochę pieniędzy. Praca stwarzała nie lada możliwości, otwierała mi nową drogę: z niedoświadczonej uczennicy miałam stać się odpowiedzialną i dorosłą kobietą. Pracownicy jednak zaczęli zrzucać na mnie swoje obowiązki, niemające związku z moim stanowiskiem. Już po pierwszym dniu pracy zaczęli zwracać się do mnie po imieniu, podśmiewali się, gdy czegoś nie rozumiałam, krytykowali i wyśmiewali za plecami. Straciłam nad tym kontrolę. Traktują mnie jak małolatę, która nic nie umie, dają mi to odczuć. Czuję się
przedsiębiorstwie handlowym. Ze względu na biegłą znajomość języka angielskiego przyjęto mnie w charakterze tłumacza (umowy, kontrakty, rozmowy) i nie rezygnując, rzecz jasna, ze studiów postanowiłam zarobić trochę pieniędzy. Praca stwarzała nie lada możliwości, otwierała mi nową drogę: z niedoświadczonej uczennicy miałam stać się odpowiedzialną i dorosłą kobietą. Pracownicy jednak zaczęli zrzucać na mnie swoje obowiązki, niemające związku z moim stanowiskiem. Już po pierwszym dniu pracy zaczęli zwracać się do mnie po imieniu, podśmiewali się, gdy czegoś nie rozumiałam, krytykowali i wyśmiewali za plecami. Straciłam nad tym kontrolę. Traktują mnie jak małolatę, która nic nie umie, dają mi to odczuć. Czuję się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego