w nim pewność, że Paryż w pierścieniu kordonu skazany jest na wymarcie, że nie ocaleje zeń ani jedna żywa dusza <page nr=178>.<br>Co prawda, od pierwszych chwil istnienia republiki, na rozkaz KC przedsięwzięte zostały najenergiczniejsze środki w walce z zarazą. Korzystając z zamieszania, jakie zapanowało w skołowaciałych dzielnicach burżuazyjnych, republika Belleville w zuchwałym wypadzie zawładnęła Instytutem Pasteura i ciężarowymi autami przewiozła na swoje terytorium cały jego inwentarz. We wzorowo urządzonych laboratoriach dziesiątki uczonych, oddanych sprawie proletariatu, pracowały dniem i nocą w nadludzkim wytężeniu nad unieszkodliwieniem śmiertelnego zarazka. Codziennie dokonywano próbnych szczepień nowo wynalezionych surowic, nie dających, jak i wszystkie poprzednie, pożądanych rezultatów.<br>Po