Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Czy kojarzyły im sił z wizytą w śmietniku, czy z odwiedzinami u rodziców? Hehe tracił rozeznanie w różnicach pokoleniowych...
Nerwowo pukał w blat jamnika pełnego odciśniętych kółek po szklankach. Mana wreszcie pojawiła się w drzwiach. Miała rozpuszczone dredy, różowe błyszczące spodnie z satyny i króciutki biały podkoszulek z napisem "bo zupa będzie za słona", tak krótki, że odsłaniał pępek i płaski brzuszek. Hehemu gwałtownie stanęło przed oczami wszystko, co wydarzyło się w "Miastodoncie". Prześladują mnie dzisiaj podkoszulki, pomyślał.
- Cześć, co u ciebie? - spytał, odgarniając włosy z czoła.
- A tak, różnie... - odpowiedziała Mana. Zapadła się w jeden z foteli. Zamilkła, nie wiedząc
Czy kojarzyły im sił z wizytą w śmietniku, czy z odwiedzinami u rodziców? Hehe tracił rozeznanie w różnicach pokoleniowych...<br>Nerwowo pukał w blat jamnika pełnego odciśniętych kółek po szklankach. Mana wreszcie pojawiła się w drzwiach. Miała rozpuszczone dredy, różowe błyszczące spodnie z satyny i króciutki biały podkoszulek z napisem "bo zupa będzie za słona", tak krótki, że odsłaniał pępek i płaski brzuszek. Hehemu gwałtownie stanęło przed oczami wszystko, co wydarzyło się w "Miastodoncie". Prześladują mnie dzisiaj podkoszulki, pomyślał.<br>- Cześć, co u ciebie? - spytał, odgarniając włosy z czoła.<br>- A tak, różnie... - odpowiedziała Mana. Zapadła się w jeden z foteli. Zamilkła, nie wiedząc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego