Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
zalewał mu twarz, zapełniły się wodą oczodoły.
- Może Gudeł został zabit y albo ranny? - powiedział Dudi.
- Byśmy słyszeli, że został zabity.
I znowu piorun nad samą głową grzmotnął, aż zdawało się, że niebo rozleciało się w kawałki.
Chłopcy pochylili się do ziemi i zaparli oddechy, oczekując, kiedy na ich plecy zwali się jakaś straszna góra.
Dudi coś mówił, ale Miś nie słyszał zupełnie co.
Zalewał ich równy, ciężki deszcz.
Zamokły oczy, ciekło do ust.
Wreszcie Miś Kunda skoczył na równe nogi i począł biec na oślep, a nad ziemią zabłysło oślepiającym ogniem i rozszarpał się nowy grzmot, obejmujący hałasem całe niebo.
Bach
zalewał mu twarz, zapełniły się wodą oczodoły.<br>- Może Gudeł został zabit y albo ranny? - powiedział Dudi.<br>- Byśmy słyszeli, że został zabity.<br>I znowu piorun nad samą głową grzmotnął, aż zdawało się, że niebo rozleciało się w kawałki.<br>Chłopcy pochylili się do ziemi i zaparli oddechy, oczekując, kiedy na ich plecy zwali się jakaś straszna góra.<br>Dudi coś mówił, ale Miś nie słyszał zupełnie co.<br>Zalewał ich równy, ciężki deszcz.<br>Zamokły oczy, ciekło do ust.<br>Wreszcie Miś Kunda skoczył na równe nogi i począł biec na oślep, a nad ziemią zabłysło oślepiającym ogniem i rozszarpał się nowy grzmot, obejmujący hałasem całe niebo.<br>Bach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego