wsiowych, do Europy w błyskawicznym tempie. Właściwie możemy przenosić się sami do tej Europy, czyli Zielonej Góry, parę razy dziennie rzeczywiście błyskawicznie. Z prędkością znacznie przekraczającą dopuszczalną.<br>Jeszcze parę miesięcy temu, kiedy asfalt, ułożony z takim mozołem podczas Etapu I<orig> Asfaltyzacji</>, kończył się tuż za zakrętem ulicy Zielonogórskiej, kierowcy przeważnie zwalniali by wpadłszy na bruk nie połamać sobie tego i owego. Teraz, jako, że asfaltowy dywanik snuje się radośnie w kierunku Jeleniowa na jakichś 200 metrach, a jadąc w stronę Świdnicy to już w ogóle nie trzeba się kalać jazdą po bruku, kierowcy nawet nie próbują zwalniać wjeżdżając do Ochli. Oczywiście