Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Jedno było pewne: trzeba było tam pojechać i zorientować się, o co chodzi. Najmniej zadowolony byłby z tego, gdyby okazało się, że jest jeszcze czwarty spadkobierca po ojcu. Ale uświadomił sobie, że przecież we wsi pod B.P. mieszka Elżbieta Z., toteż powziął podejrzenie, że ta sprawa jest z nią związana.
Kiedy Andrzej i Aleksander T. zjawili się w sądzie o wyznaczonym terminie, okazało się, że sprawa została umorzona z powodu śmierci powoda, o czym poinformowała sąd Elżbieta Z., przedkładając stosowny dokument. Dopiero po interwencji u prezesa sądu braciom udało się uzyskać informację, czego miał dotyczyć proces, wszczęty przez ich ojca
Jedno było pewne: trzeba było tam pojechać i zorientować się, o co chodzi. Najmniej zadowolony byłby z tego, gdyby okazało się, że jest jeszcze czwarty spadkobierca po ojcu. Ale uświadomił sobie, że przecież we wsi pod B.P. mieszka Elżbieta Z., toteż powziął podejrzenie, że ta sprawa jest z nią związana.<br>Kiedy Andrzej i Aleksander T. zjawili się w sądzie o wyznaczonym terminie, okazało się, że sprawa została umorzona z powodu śmierci powoda, o czym poinformowała sąd Elżbieta Z., przedkładając stosowny dokument. Dopiero po interwencji u prezesa sądu braciom udało się uzyskać informację, czego miał dotyczyć proces, wszczęty przez ich ojca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego