Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
spojrzy na Hansa, przypomni sobie gafę z zębami złotymi - eee... rozgadałem się. Jedno powiem: Tuszy pragnie poderwać inny skarb. On gruby... gruby jak damska noga, oczywiście tam, w górze, gdzie mech skudlony... Ten mój skarb to pogrzebańcy z bunkra. Przez pięć lat oślepieni zawalonym betonem. Ja tego, a nie innego zwierza chcę wyrwać, nie z wody, ale z ciemności czasu podziemnego... z pamięci kończącej się tych, co tu przeżyli "odwalenie grobu"... słyszy pan? "Odwalenie Grobu?!"
Milczy Hans, zbity z pantałyku piruetem dziennikarza. A tamten zerwał pulchną kitkę janowca, zesmuszył garść kwiatków i rzucił na wodę.
- Bo kilku z nich przeżyło... Co
spojrzy na Hansa, przypomni sobie gafę z zębami złotymi - eee... rozgadałem się. Jedno powiem: Tuszy pragnie poderwać inny skarb. On gruby... gruby jak damska noga, oczywiście tam, w górze, gdzie mech skudlony... Ten mój skarb to pogrzebańcy z bunkra. Przez pięć lat oślepieni zawalonym betonem. Ja tego, a nie innego zwierza chcę wyrwać, nie z wody, ale z ciemności czasu podziemnego... z pamięci kończącej się tych, co tu przeżyli "odwalenie grobu"... słyszy pan? "Odwalenie Grobu?!" <br>Milczy Hans, zbity z pantałyku piruetem dziennikarza. A tamten zerwał pulchną kitkę janowca, zesmuszył garść kwiatków i rzucił na wodę. <br>- Bo kilku z nich przeżyło... Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego