Czy ci "nowi" więźniowie wszyscy byli winni zbrodni faszystowskich? Nie nam to w tej chwili oceniać. Po latach - zawsze tak bywa, że zacierają się wspomnienia, zabliźniają rany, coraz więcej szczegółów ulatuje z pamięci. <br>Dotąd nie było w Potulicach żadnego widocznego śladu tej tragedii. Wiadomo było tylko, że na miejscu byłego żwirowiska, znajdującego się niedaleko miejsca pochówku polskich jeńców, zostało pogrzebanych prawie dwa tysiące jeńców niemieckich. <br>Po 52 latach, z inicjatywy strony niemieckiej, doszło do spotkania dwóch ludzi, którzy pamiętali tamte wydarzenia. Obaj przeżyli pobyt w Potulicach w tej samej celi nr 28, z tą różnicą, że każdy w innym czasie. Potulice