Reja, panem Rondthalerem, który obiecał mi, jako swojemu byłemu wychowankowi przyjęcie Sergiusza do trzeciej klasy po formalnym raczej egzaminie, z przymknięciem oczu na zrozumiałe braki jego polszczyzny. Hrabia Apolinary był bardzo zadowolony z wyników tej rozmowy i zaproponował mi pozostanie w Szczorsach przez całe lato, już w charakterze gościa wakacyjnego, zwłaszcza że i polszczyzna, nie tylko Serioży, może zyskać na konwersacjach ze mną. Był to punkt widzenia o tyle słuszny, że byłem przecież jedyną osobą w tym domu dobrze mówiącą po polsku.<br> Antoni Słonimski napisał kiedyś, że nie wie, co to są prawdziwe wakacje, ten kto nie spędził ich w polskim dworze