na kartce papieru, Maks przechylił ptasi łebek i bokiem spojrzał na Romana: - Do mnie pan mówi? - zapytał.<br>- Nie, nie do pana, tylko do jednego kelnera, com go widział na Plantach pod "Vesperią", jak się umizgał do starego Pancera. Pan go zna?<br>Janik rozdziawił usta: - Tak, tak, pan go zna? - powtórzył zwracając się do Maksa.<br>Ten wyprostował się na krześle, językiem zwilżył wargi. - Jak pan nie wie, o co chodzi, to niech pan nie gada.<br>- Aha, pewnie pan interweniował w jakiejś sprawie w zastępstwie Bandery, co? Ciekawym, co Związek na to powie.<br>- Tak, tak - powtórzył Janik - co Związek na to powie? - Aa, dalibyście