Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
wiele innych rzeczy. Spodobało mi się to miejsce. Dzikie, pełno skał na brzegach rzeki, samochody, jakieś dźwigi i w ogóle dużo szumu.
Zupełnie nie widziałem, gdzie bym mógł spokojnie stanąć i zacząć jakąś pracę. Chudy powiedział, że to nic nie szkodzi, że na razie nie widzę, ale, i tu swoim zwyczajem zawiesił głos, przyjdzie czas, że zobaczę. No więc podziękowałem mu, że nas taki kawał drogi prowadził, i chciałem iść na budowę, ale on zaśmiał się:
- Coś ty na głowę upadł. Myślisz, że szedłem taki kawał, żeby cię tu zaprowadzić. Zgłupiał chłop zupełnie. Ja też przyszedłem po to, żeby coś zarobić
wiele innych rzeczy. Spodobało mi się to miejsce. Dzikie, pełno skał na brzegach rzeki, samochody, jakieś dźwigi i w ogóle dużo szumu.<br>Zupełnie nie widziałem, gdzie bym mógł spokojnie stanąć i zacząć jakąś pracę. Chudy powiedział, że to nic nie szkodzi, że na razie nie widzę, ale, i tu swoim zwyczajem zawiesił głos, przyjdzie czas, że zobaczę. No więc podziękowałem mu, że nas taki kawał drogi prowadził, i chciałem iść na budowę, ale on zaśmiał się:<br>- Coś ty na głowę upadł. Myślisz, że szedłem taki kawał, żeby cię tu zaprowadzić. Zgłupiał chłop zupełnie. Ja też przyszedłem po to, żeby coś zarobić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego