razy w roku, nie więcej, Eufończycy wyraźnie się powstrzymują od używania swych porzekadeł. Ot, na przykład w ubiegłą niedzielę, 8 marca, wielu z nich składało kobietom wiązanki kwiatów wraz z szarmancką ofertą, wypowiadaną w starodawnej, najczystszej eufońszczyźnie: "Daj, ać ja pobruszę, a ty pocziwaj!". Lecz już nazajutrz dawały się słyszeć zwyczajne zdania: "Bruszaj ty, bulwa nać, bo jak cię...!" i tutaj mąż eufoński zwykł był dodawać owo tajemnicze imię i nazwisko - Pierre Dolin - ach, ku rozpaczy eufońskich onomastów, którym ta nierozwikłana zagadka wciąż sen z oczu spędza i tak ich skutecznie gnębi, że się z nosami spuszczonymi na kwintę do późnej