Choć wywołali go Arabi,<br>cały soc krzyknął: Żyda zabij!,<br>bo to ohydny jest agresor,<br>który wbrew naszym interesom<br>miast dać się zjeść w sosie harissa<br>śmie swego państwa bronić dzisiaj!<br><br>W przedziwnej analogii z Gnomem<br>Wardęga miał Żydówkę żonę.<br>Był szósty czerwca i Sabiny<br>w dniu tym wypadły urodziny.<br>Jak zwykle, było u Wardęgów<br>przyjęcie dla partyjnych kręgów,<br>był więc i Rurka ze Szmaciakiem.<br>Szmaciak obżerał się ze smakiem,<br>bo pipek, karp, pieczeń z gęsiny<br>ambicją były wprost Sabiny,<br>dzielnie też pejsachówkę doił,<br>więc żeby całkiem się nie spoił<br>- i z innych ważnych względów zresztą -<br>pomimo krzyków i protestów,<br>że to