Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
ważna, by pozwolić zakończyć ją jednym słowem. Joanna niebezpiecznie zbliżyła się do granicy arogancji.
- Dlaczego? - zapytała.
Helena oderwała wzrok od lustra i spojrzała na małą, podnosząc brwi w wyrazie zaskoczenia i dezaprobaty. W tym domu jej słowa stanowiły prawa i nie musiała ich uzasadniać. Poczuła jednak jakiś upór w łagodnej zwykle Joannie, więc uzasadniła:
- W naszej rodzinie nikt nigdy nie biegał - powiedziała z wyższością w głosie. - Grywamy w tenisa, w golfa, ale nie uprawiamy tak prostackich sportów.
Joanna wycofała się do swojego pokoju.


Joanna z niecierpliwością czekała na liszki. Była pewna, że już powinny być, zawsze pojawiały się o tej porze
ważna, by pozwolić zakończyć ją jednym słowem. Joanna niebezpiecznie zbliżyła się do granicy arogancji.<br>- Dlaczego? - zapytała. <br>Helena oderwała wzrok od lustra i spojrzała na małą, podnosząc brwi w wyrazie zaskoczenia i dezaprobaty. W tym domu jej słowa stanowiły prawa i nie musiała ich uzasadniać. Poczuła jednak jakiś upór w łagodnej zwykle Joannie, więc uzasadniła:<br>- W naszej rodzinie nikt nigdy nie biegał - powiedziała z wyższością w głosie. - Grywamy w tenisa, w golfa, ale nie uprawiamy tak prostackich sportów.<br>Joanna wycofała się do swojego pokoju. <br><br><br>Joanna z niecierpliwością czekała na liszki. Była pewna, że już powinny być, zawsze pojawiały się o tej porze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego