Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Arsenał Gorzowski
Nr: 6
Miejsce wydania: Gorzów Wielkopolski
Rok: 1998
tłumaczą starsi państwo. Jak bycie w partii wpływało na bycie człowiekiem?
Około północy jest najlepszy czas na łowienie raków. Tuż u podnóżka starej karczmy, w ciepłej lipcem wodzie Witny, biegają w chitynowych frakach pancerzy raki: czasem w przód, czasem w tył, jak te historie i opowieści przepływające strumieniami przez ludzkie życiorysy.
Wychodząc myślę o umiejętności pobywania w pasażu, w którym przychodzi spotykać przeszłość ściśniętą teraźniejszością. Myślę o bywalcach pasażu na Starym Trakcie, myślę o bywalcu tej ziemi, którego dyskretna obecność zmusza do ciągłego definiowania swojego tu bywania.
Późno, winnie lipcem, ciężko opowieścią i raki zaległy gdzieś w ciemnych legowiskach, sennie.



Władysław
tłumaczą starsi państwo. Jak bycie w partii wpływało na bycie człowiekiem?<br>Około północy jest najlepszy czas na łowienie raków. Tuż u podnóżka starej karczmy, w ciepłej lipcem wodzie Witny, biegają w chitynowych frakach pancerzy raki: czasem w przód, czasem w tył, jak te historie i opowieści przepływające strumieniami przez ludzkie życiorysy.<br>Wychodząc myślę o umiejętności pobywania w pasażu, w którym przychodzi spotykać przeszłość ściśniętą teraźniejszością. Myślę o bywalcach pasażu na Starym Trakcie, myślę o bywalcu tej ziemi, którego dyskretna obecność zmusza do ciągłego definiowania swojego tu bywania.<br>Późno, winnie lipcem, ciężko opowieścią i raki zaległy gdzieś w ciemnych legowiskach, sennie.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Władysław
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego