Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
proszę podejść życzliwie do naszej prośby - powiedziała i z uczuciem, że za chwilę spali się ze wstydu, wstała, błyskawicznie odsunęła szufladę biurka, za którym siedział sekretarz, wrzuciła do niej zwitek pieniędzy, po czym szufladę zasunęła i usiadła z powrotem na swoim miejscu. Wszystko to bez jednego słowa.
- No... mógłbym podejść życzliwie - odezwał się sekretarz. - Czemu mam ludziom robić trudności... Złóżcie wniosek o dzierżawę, rozpatrzymy... Żebym był kryty, zadeklarujecie jakiś kontyngent na FOS, wartości... no, to się zobaczy...
Po wyjściu z gabinetu sekretarza Ewelina powiedziała do Tadeusza:
- No, chyba mamy tę cegielnię.
- O ile pięć tysięcy to nie jest za mało - odparł
proszę podejść życzliwie do naszej prośby - powiedziała i z uczuciem, że za chwilę spali się ze wstydu, wstała, błyskawicznie odsunęła szufladę biurka, za którym siedział sekretarz, wrzuciła do niej zwitek pieniędzy, po czym szufladę zasunęła i usiadła z powrotem na swoim miejscu. Wszystko to bez jednego słowa. <br>- No... mógłbym podejść życzliwie - odezwał się sekretarz. - Czemu mam ludziom robić trudności... Złóżcie wniosek o dzierżawę, rozpatrzymy... Żebym był kryty, zadeklarujecie jakiś kontyngent na FOS, wartości... no, to się zobaczy...<br>Po wyjściu z gabinetu sekretarza Ewelina powiedziała do Tadeusza:<br>- No, chyba mamy tę cegielnię. <br>- O ile pięć tysięcy to nie jest za mało - odparł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego