Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
klasy, usiadł za stołem i przeczytał nam wiersz o tym, że ludzie, którzy zmieniają nazwiska, porzucają swą twarz, boją się być sobą, uciekają przed własnym cieniem. Matka była tym oburzona. Bo ja jestem sobą, jestem Wołkowickim i jestem Rosjaninem. Ja mojej żydowskiej rodziny nie znałem, nigdy się nie zetknąłem z żydowską religią ani kulturą. U nas w domu tylko babka wierzyła w Boga - prawosławnego. Prawosławnych świąt też nie było, ale Paschę mieliśmy, bo to niedziela. Wszyscy piekli kołacze, malowali jajka i piło się więcej niż 1 maja i 7 listopada, żeby pokazać, że się jest Rosjaninem. Było to prawdziwe święto, jedyne
klasy, usiadł za stołem i przeczytał nam wiersz o tym, że ludzie, którzy zmieniają nazwiska, porzucają swą twarz, boją się być sobą, uciekają przed własnym cieniem. Matka była tym oburzona. Bo ja jestem sobą, jestem Wołkowickim i jestem Rosjaninem. Ja mojej żydowskiej rodziny nie znałem, nigdy się nie zetknąłem z żydowską religią ani kulturą. U nas w domu tylko babka wierzyła w Boga - prawosławnego. Prawosławnych świąt też nie było, ale Paschę mieliśmy, bo to niedziela. Wszyscy piekli kołacze, malowali jajka i piło się więcej niż 1 maja i 7 listopada, żeby pokazać, że się jest Rosjaninem. Było to prawdziwe święto, jedyne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego