Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
głowę i jeszcze ostatecznym ruchem stułę na piersiach poprawił.
Słynął ksiądz Bończa szeroko z krasomówczego talentu. Iście, miał w sobie iskrę bożą; ilekroć stwał na kazalnicy, natchnienie wstępowało w niego na sam widok nawy kościelnej, natłoczonej tłumem wiernych.
Nie przygotowywał też nigdy swych kazań: improwizował je, wysnuwał biegle z głębi żywego umysłu, a głosił piękną, rozlegle brzmiącą mową, której szlachetne dźwięki płynnie wnikały do serc słuchaczów.
Więc i teraz sparł się oburącz o krawędź kazalnicy i jednym bystrym spojrzeniem ogarnął wszystkich, ciżbę chłopską od ściany do ściany, od cieniów pod chórem, od kruchty mrocznej - i w głąb ku ołtarzowi pomknął okiem
głowę i jeszcze ostatecznym ruchem stułę na piersiach poprawił.<br>Słynął ksiądz Bończa szeroko z krasomówczego talentu. Iście, miał w sobie iskrę bożą; ilekroć stwał na kazalnicy, natchnienie wstępowało w niego na sam widok nawy kościelnej, natłoczonej tłumem wiernych.<br>&lt;page nr=136&gt; Nie przygotowywał też nigdy swych kazań: improwizował je, wysnuwał biegle z głębi żywego umysłu, a głosił piękną, rozlegle brzmiącą mową, której szlachetne dźwięki płynnie wnikały do serc słuchaczów.<br>Więc i teraz sparł się oburącz o krawędź kazalnicy i jednym bystrym spojrzeniem ogarnął wszystkich, ciżbę chłopską od ściany do ściany, od cieniów pod chórem, od kruchty mrocznej - i w głąb ku ołtarzowi pomknął okiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego