gdzie można było być nad wodą prawdziwie. <br>Odkrył je przypadkowo, kiedy już myślał, że nic <br>dla siebie nad Strugą nie znajdzie, nie przyjdzie nigdy więcej, <br>bo nie warto. To było niedługo potem, gdy postanowił <br>uciekać z Kalenia nie od razu, a mieszkać do jesieni dziko, <br>na odludziu, kąpiąc się, opalając, żywiąc <br>owocami i czym się da. Jeszcze przedtem, nim znalazł <br>za krzakami agrestu i porzeczek tego głupiego psa...<br>Skręcił wtedy od mostka w lewo, w wątły cień <br>ścieżki, wydeptanej kiedyś między czeremchą (dziewczyny <br>mówiły "kucipa"), łozami, czarnym bzem i setką <br>nie znanych mu z nazwy roślin. Ścieżka kluczyła, <br>tracił ją z