Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
Albin usilnie nas o tym przekonywał: "zobaczycie i wspomnicie moje słowa, ona zacznie już teraz padać".
Mówił tak, jakby to właśnie ów stalowy postronek wiązał wodę w jej chęci przewalenia się i słodkiego samounicestwienia w morzu.
Chętnie poddawaliśmy się jego pewności owego wieczora i postanow iliśmy rzecz uświetnić kuflem piwa, żywiąc nadzieję, że chociaż szczynowate, to jednak pozbawione będzie zawiesin beczkowego szlamu, bowiem, jak nam doniesiono, świeżą bekę właśnie nabito.
Wstąpiliśmy zatem pod "R. W." i odczekaliśmy swoją kolejkę wymieniając zdawkowe pozdrowienia.
W głębi huczącego głosami pomieszczenia, w powietrzu przesączonym mocnymi odorami wypacanego alkoholu, ostrego tytoniu i frytury kuchennej bulgot począł
Albin usilnie nas o tym przekonywał: "zobaczycie i wspomnicie moje słowa, ona zacznie już teraz padać".<br>Mówił tak, jakby to właśnie ów stalowy postronek wiązał wodę w jej chęci przewalenia się i słodkiego samounicestwienia w morzu.<br>Chętnie poddawaliśmy się jego pewności owego wieczora i postanow iliśmy rzecz uświetnić kuflem piwa, żywiąc nadzieję, że chociaż szczynowate, to jednak pozbawione będzie zawiesin beczkowego szlamu, bowiem, jak nam doniesiono, świeżą bekę właśnie nabito.<br>Wstąpiliśmy zatem pod "R. W." i odczekaliśmy swoją kolejkę wymieniając zdawkowe pozdrowienia.<br>W głębi huczącego głosami pomieszczenia, w powietrzu przesączonym mocnymi odorami wypacanego alkoholu, ostrego tytoniu i frytury kuchennej bulgot począł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego