Już twój brat, Jaśko, raz mnie mordował, a teraz ty się do<br>zabijania bierzesz?<br> - Biorę się i brać się będę, bo ty, Kargul, na świętość nie zważasz!<br> Pawlak, który przy Kargulu wyglądał niczym Dawid przy biblijnym<br>Goliacie, wypiął wojowniczo pierś. Kargul opanował czkawkę i huknął<br>groźnie, wskazując gestem zwłoki swojej żywicielki.<br> - Jaka to świętość, ty <orig>koniosraju</> jeden?!<br> - Miedza to święta rzecz i naucz się tego, bo inaczej znów cię kosą<br>nauczę!<br> - Ot, <orig>kałakunio</> jeden! A gdzie ty tu miedzę widzisz? - chrypiąc z<br>wściekłości Kargul objął gestem cały horyzont. - Stąd po niebo wszystko<br>twoje. Chcesz, bierz. Tu nikt łyżką ziemi nie będzie