Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2922
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
nie na miejscu, ale może być i tak, że bardzo na miejscu. W końcu mityczna sztuka Petera Weissa dotyczy istoty rewolucji, a wiadomo - gdy w dysputach temat polityczny wyskakuje, obywatele z punktu sięgają po semantykę fekalną. Zresztą - obojętne. Nie o łajno chodzi. Chodzi o te zaschłe w kamień odpady niegdysiejszej żywotności - tak zawsze się kończą wszystkie rewolty. I o robaka w sednie - od tego zawsze się zaczynają. Tadeusz Bradecki zrobił przedstawienie o robaku, wywiercił dziurę w dziś już zaschłej, kompletnie obojętnej skorupie tekstu Weissa, dotknął nieusuwalnej wilgoci, w Teatrze Słowackiego dał portret ciemności.
W miejscu po wyprutych fotelach - czarny plaster sceny
nie na miejscu, ale może być i tak, że bardzo na miejscu. W końcu mityczna sztuka &lt;name type="person"&gt;Petera Weissa&lt;/&gt; dotyczy istoty rewolucji, a wiadomo - gdy w dysputach temat polityczny wyskakuje, obywatele z punktu sięgają po semantykę fekalną. Zresztą - obojętne. Nie o łajno chodzi. Chodzi o te zaschłe w kamień odpady niegdysiejszej żywotności - tak zawsze się kończą wszystkie rewolty. I o robaka w sednie - od tego zawsze się zaczynają. Tadeusz Bradecki zrobił przedstawienie o robaku, wywiercił dziurę w dziś już zaschłej, kompletnie obojętnej skorupie tekstu &lt;name type="person"&gt;Weissa&lt;/&gt;, dotknął nieusuwalnej wilgoci, w Teatrze Słowackiego dał portret ciemności.<br>W miejscu po wyprutych fotelach - czarny plaster sceny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego