markizem
Korpus Języka Polskiego PWN
Autentyczne przykłady użycia w piśmie i mowie zgromadzone w Korpusie
- ... się przed tym, żeby nie zyskać niczego cudzym
kosztem.
Chudy markiz dźwigał chuderlaka cięższego o wszystkie wyrzuty
sumienia, skórę i kości... - ... czym prędzej.
- Nie panu jednemu zalazł za skórę - uśmiechnął się markiz.
- To on mi szczękę siłą wyjmował...
A tyś, chłopie, leżał... - ... przede wszystkim
uporczywy szelest stóp, szuranie kapci na śliskim linoleum.
Markiz ściskał mnie za łokieć, jakby lękał się, że porzucę go... - ... do oka przyłożyła cygarniczkę. - Bileterem na dzisiejszym balu jest sam markiz Żorżyk de Leschamps-Brieux!
Najwyraźniej dotknięta niewielkim wrażeniem, jakie wywarła...
- ... między człowiekiem bożym a Führerem, sługą Absolutu a
sługą doczesności... - markiz rozgrzewał się, oczy jego coraz
zjadliwszym świeciły blaskiem.
- Kapłanem a... - ... Większość psychiatrów, profesorów, autorytetów przymknęła na to
oczy... - donosił mi markiz poufnym tonem.
- Skracali istotom godnym litości ich pełne udręki życie... - ... lub markizy.
Jest to równie proste w przypadku rolet i markiz już istniejących, jak i w obiektach budowanych od początku. Wmontowany... - ... i nie ma o czym mówić, wszystko było jasne.
Wtem markiz zawrócił.
- A jednak nie! - powiedział.
- Pan ma co innego, a... - ... lekarkę, która
potrafi mnie urządzić.
.
- Bo cholernego narobiłeś brzęku! - powiedział markiz.
- Przeraziłeś ją.
- Szło mi tylko o to, żeby przestała grać... - ... kategorycznie.
- Zdarzali się tacy, którzy poszli na śmierć z chorymi...
- Markiz nic na to nie powiedział.
- Więc widzi pan!
Rachunki trzeba... - ... Kochany monsieur Guillotin, profesor Akademii Medycznej.
Szczerze mówiąc - uśmiechnął się markiz - on sam gilotyny nie
wynalazł, znana była dawniej w Europie... - ... wojna zabrała.
- Czadem, spalinami.
Czasem wykańczali zastrzykiem, mógł być fenol - markiz przełknął
ślinę, rozglądając się podejrzliwie na boki, przechodziliśmy akurat
przed... - ... za to, czego nie zrobili w trzydziestym
dziewiątym roku? - zagadnął markiz cichym głosem.
- Czy pan wie, że wtedy Hitler by leżał... - ... w murze.
Przedostaje się stamtąd woń mleka i zbożowej kawy.
Markiz ujrzawszy mnie zachęca, abym szedł na śniadanie.
Daję mu znak... - ... wychodził
stamtąd na wolność i swobodę!
Wszyscy mu życzenia składali, markiz, Piotr i młody architekt z
aztecką czaszką.
A on sam... - ... to Go kocham.
- Słuchaj, tu nie ma żartów! - potrząsnął mną markiz.
- Czy ty rozumiesz, co do ciebie mówię?
- Tak, słucham cię... - ... Triplet!
Żadnych fuksów.
Po prostu kolejność... Gramy?
- Moja druga - zadeklarował markiz.
- W porządku.
Zgadzam się...
Moja niech będzie trzecia!
To mi... - ... widok zbiegowiska i Chochlika w środku natychmiast zdołałem
się uspokoić.
Markiz zresztą też, choć patrzył bacznie, jak się zachowam, co
powiem... - ... nigdy nie przychodzi? - spytałem.
- Potrzebna mi manicurzystka, nie fryzjer - mruknął markiz, którego łysinę
przyozdabiały niezbyt gęste piórka.
- Myślałem o sobie, chciałbym... - ... Mieli twarze zastygłe, z kamienia.
- Życie niegodne życia... odezwał się markiz z chrypką w głosie.
- Zetknął się pan z tym sformułowaniem...