ale patrzy, a nad nim stado wron fruwa. No, fruwa, ale oko jedno zamknął i mówi do tego gospodarza, mówi, <q>ty spieprzaj stąd, mówi, bo mi wrony wypędzisz.</></><br><vocal desc="laugh"><br><who2>To słyszałam.</><br><who1>Tak?</><br><who2>Yhy. Ten słyszałam.</><br><who1>No tak, bo się powtarzają.</><br><who2>Znaczy on był bardzo popularny swojego czasu, wie pan.</><br><who1>No tak. <pause> A jak na wsi <gap> upalne lato strasznie było no i ksiądz wikary, siwy staruszek, spowiada młodego mężczyznę, ale mówi, <q>do spowiedzi to się trzeba przygotować, a nie tu banialuki mnie opowiadać. To jest poważna sprawa. Trzeba się przygotować.</> Mówi, <q>a nie tutaj takie banialuki, trele morele, to nie ma to tamto, tylko