Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
drinka - zwątpił w reguły gry. Czyżby się spodziewała? Przeczuwała? Ale co właściwie? Nie wyrzucił wtedy pająka i nie chciał wyrzucać teraz. Przecież musi rozumieć: to nic nie znaczy. To po prostu egoizm. Na pewno rozumie.
Przy wyjściu uczynił prostacką aluzję do wieczoru w "De Aunche". Czy może liczyć na kolejny? Ależ tak, oczywiście, odparła. I zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Przez ten cały estep miał już dostatecznie zszarpane nerwy, nie stać go było na następne godziny pustego gniewu. Wyjeżdżając z powrotem na dach, śmiał się więc w głos. Charlotte była przecież taka sama. Czegóż innego mógł się spodziewać? Nihil novi sub
drinka - zwątpił w reguły gry. Czyżby się spodziewała? Przeczuwała? Ale co właściwie? Nie wyrzucił wtedy pająka i nie chciał wyrzucać teraz. Przecież musi rozumieć: to nic nie znaczy. To po prostu egoizm. Na pewno rozumie. <br>Przy wyjściu uczynił prostacką aluzję do wieczoru w "De Aunche". Czy może liczyć na kolejny? Ależ tak, oczywiście, odparła. I zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Przez ten cały &lt;orig&gt;estep&lt;/&gt; miał już dostatecznie zszarpane nerwy, nie stać go było na następne godziny pustego gniewu. Wyjeżdżając z powrotem na dach, śmiał się więc w głos. Charlotte była przecież taka sama. Czegóż innego mógł się spodziewać? Nihil novi sub
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego