Budzę się rano i patrzę, coś jest nie tak. Mój przenośny telewizorek zniknął. To ci dopiero konsternacja. Natychmiast przychodzą mi na myśl udzielane przez personel przestrogi, jak to trzeba uważać, wszelkie wartościowe rzeczy zabezpieczać, gdyż zdarzają się w klinice kradzieże. <br>Nie bardzo wiem, co zrobić, komu to zniknięcie sprzętu zgłosić. Aż tu nagle spostrzegam, na stole kartka. Odwrotna strona mojej pisaniny cała zasmarowana. Nic tylko list i to do mnie. Czytam. Jest tak oryginalny i komunikatywny, że go po prostu zacytuję: <br>Skrót słowa - telewizor, za nim koślawy wektor w prawo, dalej imię mojego kolegi; po kropce strzałka w odwrotnym kierunku, słowo - demain