Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
przypadkowego na pozór spotkania... Wierzyłem, że mnie zaczarowała. Byłem opętany czy może po prostu chory z namiętności.
- Klaro, nie mogę bez ciebie żyć - powiedziałem wreszcie, mieszając łyżeczką kawę tak gwałtownie, że wylewała się na spodek. - Kocham cię do nieprzytomności, jesteś jedynym sensem mego istnienia, jesteś dla mnie powietrzem i światłem... Bez ciebie duszę się, ginę...
- Przyrzekłeś nie mówić ze mną więcej na ten temat. Tylko pod tym warunkiem spotkałam się z tobą.
- Klaro, zmiłuj się... Przecież widzisz, jak straszliwie się męczę.
- Nie ma w tym mojej winy. Opamiętaj się, pomyśl, jest wojna, ludzie giną, Gestapo szaleje. Nie czas teraz na takie głupstwa
przypadkowego na pozór spotkania... Wierzyłem, że mnie zaczarowała. Byłem opętany czy może po prostu chory z namiętności.<br>- Klaro, nie mogę bez ciebie żyć - powiedziałem wreszcie, mieszając łyżeczką kawę tak gwałtownie, że wylewała się na spodek. - Kocham cię do nieprzytomności, jesteś jedynym sensem mego istnienia, jesteś dla mnie powietrzem i światłem... Bez ciebie duszę się, ginę...<br>- Przyrzekłeś nie mówić ze mną więcej na ten temat. Tylko pod tym warunkiem spotkałam się z tobą.<br>- Klaro, zmiłuj się... Przecież widzisz, jak straszliwie się męczę.<br>- Nie ma w tym mojej winy. Opamiętaj się, pomyśl, jest wojna, ludzie giną, Gestapo szaleje. Nie czas teraz na takie głupstwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego