Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
i zajaśniał bladym ciałem jak świętojański robaczek. Podszedł bliżej brzegu, przeżegnał się na wszelki wypadek, wziął głęboki oddech i rzucił czarnej wdowie w objęcia. Ogarnęło go jej ciało, falowanie krwi i już płynął w jej ramionach, wyrzucał przed siebie ręce, a ona przyjmowała łagodnie każdy gest. Minął Martynkę, przepłynął obok Bociana, zanurkował pod Soso i już był sam na sam. Z wdową, wolnością, miłością. Sam na sam! Nad głową zawieszone konstelacje i dalej już spokój, cichnący rozgwar lasu. Odbiło mu? Być może. Teraz to mało ważne - płynął wytrwale, wydychał z siebie alkohol, całował twarzą ciepłą toń, poddawał się pieszczotom wody. Cisza
i zajaśniał bladym ciałem jak świętojański robaczek. Podszedł bliżej brzegu, przeżegnał się na wszelki wypadek, wziął głęboki oddech i rzucił czarnej wdowie w objęcia. Ogarnęło go jej ciało, falowanie krwi i już płynął w jej ramionach, wyrzucał przed siebie ręce, a ona przyjmowała łagodnie każdy gest. Minął Martynkę, przepłynął obok Bociana, zanurkował pod Soso i już był sam na sam. Z wdową, wolnością, miłością. Sam na sam! Nad głową zawieszone konstelacje i dalej już spokój, cichnący rozgwar lasu. Odbiło mu? Być może. Teraz to mało ważne - płynął wytrwale, wydychał z siebie alkohol, całował twarzą ciepłą toń, poddawał się pieszczotom wody. Cisza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego