Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
czasu, gdy pierwsza grupka żołnierzy nie wróciła z pościgu. Jej dowódca podszedł do dziada i mocnym uderzeniem maczugi przetrącił mu kark.
*
- To banowa buława! - krzyknął Magwer zaskoczony. Osadzona na krótkim trzonku krzemienna kula pomalowana była na zielono. Rękojeść opleciono zafarbowanym na czerwono rzemieniem. - Czy nie poznają cię w bramie, wielmożny?
- Broda zarosła mi gębę i znamię, buty mam na grubej podeszwie, skórę pociemnię - Doron skończył ogryzać kość zająca, cisnął ją w ogień, wytarł dłonie we włosy.
- A potem? - Magwer spytał cicho.
- Mam to - Liść podniósł leżący obok niego worek. Wysypał wszystko na ziemię. Był tam hełm i kaftan, buty i nogawice
czasu, gdy pierwsza grupka żołnierzy nie wróciła z pościgu. Jej dowódca podszedł do dziada i mocnym uderzeniem maczugi przetrącił mu kark.<br>*<br>- To &lt;orig&gt;banowa&lt;/&gt; buława! - krzyknął Magwer zaskoczony. Osadzona na krótkim trzonku krzemienna kula pomalowana była na zielono. Rękojeść opleciono zafarbowanym na czerwono rzemieniem. - Czy nie poznają cię w bramie, wielmożny?<br>- Broda zarosła mi gębę i znamię, buty mam na grubej podeszwie, skórę pociemnię - Doron skończył ogryzać kość zająca, cisnął ją w ogień, wytarł dłonie we włosy.<br>- A potem? - Magwer spytał cicho.<br>- Mam to - Liść podniósł leżący obok niego worek. Wysypał wszystko na ziemię. Był tam hełm i kaftan, buty i nogawice
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego