Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
II Komisariatu MO wyruszyła kolejna ekspedycja na rewizję u "tych N." Komendant komisariatu zaznaczył, że rewizja ma być dokładna, aby popamiętali władzę ludową. Jan Z. wtedy po raz pierwszy w życiu dostał do ręki prawdziwy karabin. "Na tych N." wyprawiło się trzech milicjantów i dwóch ormowców, Jan Z. i Adam C, wszyscy pijani.
Oprócz kompleksu "chłopców na ubeckie posyłki", ormowcy mieli dodatkowy powód do znieczulenia się bimbrem: obaj byli sąsiadami "tych N." Adam C. nawet poprosił w ostatniej chwili o przesunięcie go na tyły, żeby nie stanąć oko w oko z zaprzyjaźnioną rodziną.
- Edek, otwórz furtkę, mamy ważną sprawę! - krzyknął Jan
II Komisariatu MO wyruszyła kolejna ekspedycja na rewizję u &lt;q&gt;"tych N."&lt;/&gt; Komendant komisariatu zaznaczył, że rewizja ma być dokładna, aby popamiętali władzę ludową. Jan Z. wtedy po raz pierwszy w życiu dostał do ręki prawdziwy karabin. &lt;q&gt;"Na tych N."&lt;/&gt; wyprawiło się trzech milicjantów i dwóch ormowców, Jan Z. i Adam C, wszyscy pijani.<br>Oprócz kompleksu &lt;q&gt;"chłopców na ubeckie posyłki"&lt;/&gt;, ormowcy mieli dodatkowy powód do znieczulenia się bimbrem: obaj byli sąsiadami &lt;q&gt;"tych N."&lt;/&gt; Adam C. nawet poprosił w ostatniej chwili o przesunięcie go na tyły, żeby nie stanąć oko w oko z zaprzyjaźnioną rodziną.<br>&lt;q&gt;- Edek, otwórz furtkę, mamy ważną sprawę!&lt;/&gt; - krzyknął Jan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego