Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
wtedy ten zdrajca rzucił się na niego z tyłu. Nie zdążył nawet krzyknąć, bo zapchał mu usta jakimś gałganem.
Wściekłość odebrała głos gladiatorom. Bez słowa rozeszli się do swoich zajęć.
A dzień wstał słoneczny zapowiadając upał.
*
Już dwa dni walczyli gladiatorzy z męką pragnienia. Umilkły rozmowy, śmiechy i szczęk oręża. Cisza zawisła nad obozem. Tylko straże pilnowały wejścia na górę. Reszta powstańców kryła się w cieniu szałasów. Suche kawały placków jęczmiennych i wędzonego mięsa leżały nietknięte. Ludzie nie mogli poruszać zesztywniałymi językami, nie chcieli jeść.
- Pić!...
Lecz ani bezlitosne, rozpalone niebo nie dawało kropli deszczu, ani znikąd nie nadchodziła pomoc. Niektórzy
wtedy ten zdrajca rzucił się na niego z tyłu. Nie zdążył nawet krzyknąć, bo zapchał mu usta jakimś gałganem.<br>Wściekłość odebrała głos gladiatorom. Bez słowa rozeszli się do swoich zajęć.<br>A dzień wstał słoneczny zapowiadając upał.<br>*<br>Już dwa dni walczyli gladiatorzy z męką pragnienia. Umilkły rozmowy, śmiechy i szczęk oręża. Cisza zawisła nad obozem. Tylko straże pilnowały wejścia na górę. Reszta powstańców kryła się w cieniu szałasów. Suche kawały placków jęczmiennych i wędzonego mięsa leżały nietknięte. Ludzie nie mogli poruszać zesztywniałymi językami, nie chcieli jeść.<br>- Pić!...<br>Lecz ani bezlitosne, rozpalone niebo nie dawało kropli deszczu, ani znikąd nie nadchodziła pomoc. Niektórzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego