Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
było trzeba, o, tak.
- Tańczę sobie - odparła postać chłopięcym głosem.
- Tańczysz?!... A to dlaczego?
Chłopak zdjął tę obrzydłą maskę. Dzieciak jeszcze, chudzina, uczesany na boczek, tak jak to teraz modne - wszystkie włosy w jedną stronę i prosto w oko. Dziwić się potem, że tyle wad wzroku w tym pokoleniu.
- No?! Co jest?! Nie wiesz, że już po wszystkim?! - rozgniewał się pan Jankowiak, bo już naprawdę stracił cierpliwość. Z tymi dzisiejszymi dzieciakami nie da się normalnie rozmawiać. Proszę, on tu stoi, spuchnięte nogi go rwą, a przecież - żeby nie ten chłopak - mógłby sobie siedzieć w portierni i niczym się nie denerwować. Ale, ho
było trzeba, o, tak.<br>- Tańczę sobie - odparła postać chłopięcym głosem.<br>- Tańczysz?!... A to dlaczego?<br>Chłopak zdjął tę obrzydłą maskę. Dzieciak jeszcze, chudzina, uczesany na boczek, tak jak to teraz modne - wszystkie włosy w jedną stronę i prosto w oko. Dziwić się potem, że tyle wad wzroku w tym pokoleniu.<br>- No?! Co jest?! Nie wiesz, że już po wszystkim?! - rozgniewał się pan Jankowiak, bo już naprawdę stracił cierpliwość. Z tymi dzisiejszymi dzieciakami nie da się normalnie rozmawiać. Proszę, on tu stoi, spuchnięte nogi go rwą, a przecież - żeby nie ten chłopak - mógłby sobie siedzieć w portierni i niczym się nie denerwować. Ale, ho
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego