Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 34
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
rozpoczęcia koncertów, znajomy stawia się w Zakopanem niezawodnie. Toczymy wtedy niekończące się dyskusje, co można by zmienić, zmodernizować, naprawić.
Pierwsza uwaga, która pada, to skostnienie formuły. - Co roku to samo - słyszę. To prawda. Scenariusz powtarza się: konkurs na dorożkarza, korowód, koncerty konkursowe, koncerty finałowe. W tzw. międzyczasie ogniska i zabawy. Co roku do swoich pracowni zapraszają ci sami artyści, zagorzali turyści mogą wybrać się z przewodnikiem w góry. A jednak, wciąż od nowa zwycięża ciekawość - jakie przyjadą zespoły, co pokażą, kto wyjedzie przegrany, a kto z nagrodami. Oczekujemy więc razem na przejście korowodu, jak by to miał być pierwszy raz.
Czy w
rozpoczęcia koncertów, znajomy stawia się w Zakopanem niezawodnie. Toczymy wtedy niekończące się dyskusje, co można by zmienić, zmodernizować, naprawić.<br>Pierwsza uwaga, która pada, to skostnienie formuły. - Co roku to samo - słyszę. To prawda. Scenariusz powtarza się: konkurs na dorożkarza, korowód, koncerty konkursowe, koncerty finałowe. W tzw. międzyczasie ogniska i zabawy. Co roku do swoich pracowni zapraszają ci sami artyści, zagorzali turyści mogą wybrać się z przewodnikiem w góry. A jednak, wciąż od nowa zwycięża ciekawość - jakie przyjadą zespoły, co pokażą, kto wyjedzie przegrany, a kto z nagrodami. Oczekujemy więc razem na przejście korowodu, jak by to miał być pierwszy raz.<br>Czy w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego